Zalany Iphone XR i jego naprawa
Co konkretnie dzieje się z podzespołami, kiedy telefon wpadnie nam do wody? Odpowiedź na to pytanie miał nieszczęście poznać klient, który przyszedł do nas z popularną, ale przez to wcale nie mniej zabójczą usterką. Dzisiejsza naprawa: zalany Iphone XR.
Często przy podobnych problemach, obejmujących całe urządzenie, usuwanie awarii przypomina zabawę w kotka i myszkę. Gdzie uda się zażegnać jeden kryzys, zaraz na światło dnia wychodzi kolejny. Telefon przyszedł do nas na ogólne czyszczenie po kontakcie z wodą. Taką usługę oferujemy na wszystkie modele. Wkrótce okazało się jednak, że nie wystarczy to do przywrócenia mu sprawności.
Zaraz więc zabraliśmy się za gonienie kolejnych problemów: najpierw zajęliśmy się płytą główną, która poległa w walce z żywiołem. Szczegółowa naprawa, po której jednak nie dane nam było zaznać wytchnienia: w głębinowych przygodach uszkodzony został także wyświetlacz!
Tutaj, należy się pochwalić, nie spisaliśmy na straty całego przedniego panelu. Kolejny rzut oka pokazał, że właściwie wymienić należy tylko podświetlenie. Dobre rozeznanie to w końcu połowa sukcesu! Tak więc, po całej awanturze z wodą telefonowi ubyło co prawda starego podświetlenia, które zastąpiliśmy nowym i świecącym, ale na miejscu pozostał stary i dobry LCD.
Dopiero po takiej serii napraw niedawno zalany Iphone XR zaczął z powrotem współpracować i szczęśliwie trafił w ręce swojego właściciela. Być może morału dzisiaj brak, oprócz oczywistego: „elektronika nie lubi się wcale z wodą”. Za to zawsze ciekawie spojrzeć na to, jak jedno nieszczęśliwe zdarzenie może dotknąć wiele sfer naszego urządzenia. I jakie przygody później ma serwisant, którego zadaniem jest odpakować taką wilgotną puszkę pandory! Najważniejsze jednak, że wszystko skończyło się dobrze, zaś mimo bliskiego spotkania z feralną wodą telefon ma się po wizycie u nas bardzo dobrze.
Na zakończenie: telefon naszego Klienta nie był jedyną rzeczą, która ostatnio uległa zalaniu. Składamy głębokie kondolencje ofiarom powodzi w Niemczech i mamy nadzieję, że po naszej stronie Odry nie dojdzie do podobnej katastrofy.